Szczygła pamiętam z telewizji i to z programu, którego nie cierpiałam
- jakiegoś talk show, które szło w scenerii dachowej, bliżej - na dachu wieżowca (jeżeli takie w Polsce wtedy były) Niechęć do programu przeniosła się na niechęć do Szczygła i gdyby nie to, że o pisze o Republice Czeskiej, nigdy pewnie bym żadnych szczygłowych książek nie czytała. A skąd moja miłość do czeskiej tematyki? O ironio! Przeczytałam kiedyś w Wielkim Formacie artykuł o Czeszce Marcie Kubisovej, artykuł mnie zszokował, ale nie zwróciłam uwagi na autora. Dziś wiem kto zacz - to był Mariusz Szczygieł.
Ciąg dalszy
- jakiegoś talk show, które szło w scenerii dachowej, bliżej - na dachu wieżowca (jeżeli takie w Polsce wtedy były) Niechęć do programu przeniosła się na niechęć do Szczygła i gdyby nie to, że o pisze o Republice Czeskiej, nigdy pewnie bym żadnych szczygłowych książek nie czytała. A skąd moja miłość do czeskiej tematyki? O ironio! Przeczytałam kiedyś w Wielkim Formacie artykuł o Czeszce Marcie Kubisovej, artykuł mnie zszokował, ale nie zwróciłam uwagi na autora. Dziś wiem kto zacz - to był Mariusz Szczygieł.
Ciąg dalszy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz