wtorek, 16 sierpnia 2011

Jak się żyje między Rosją a Chinami

Jeffrey Tayler - Mordercy w mauzloleach.
Wydawnictwo Carta Blanca 2011

Podtytuł tej książki brzmi: między Moskwą a Pekinem i trochę oddaje zamysł autora - podróż pomiędzy tymi dwoma miastami i opis tego jak się zmienia rzeczywistość ii życie zwykłych ludzi  po upadku ZSRR. Wszystkie te tereny był w rożny sposób pod wpływami imperium Czyngis-chana i dlatego też autor w wielu miejscach nawiązuje właśnie do historii i mieszania się różnych wpływów kulturowych (i religijnych też). W każdym z miejsc szuka śladów tego imperium i również potomków, nacji które w jakiś sposób do Czyngis-chana się odwołują. Podróż przebiega m.in. przez Osetię, Dagestan, Kazachstan, Ałma Atę i Kirgistan, do Chin.
Autor jest Amerykaninem, ale dobrze znającym Rosję i tu mieszkającym od lat. Ba, nawet powiedziałbym do pewnego stopnia przebija z kartek tej książki, że jest rusofilem zakochanym w kulturze i "duszy rosyjskiej " - tyle, że zasmuconym bo Rosja, pewnie jak każdy kraj podlegający komercjalizacji i "demokracji" bardzo się zmienia. Podróż, którą Jeffrey Tayler zaplanował była dość szalona - samotnie, bez specjalnych planów podróży i biletów i polegając tylko na pewnych spotkaniach poumawianych przez znajomych. Dzięki temu, że wybiera drogi mniej uczęszczane, lokalne środki transportu (czasem walcząc o bilety) i spotyka się z normalnymi ludźmi  (jacyś przedsiębiorcy, czasem bezrobotni, studenci) relacja z tej wyprawy to nie tylko opis tego jak wygląda miasto dla turysty, ale jak to wygląda z punktu widzenia mieszkańców, jak się żyje tubylcom i (co jest czasem bardzo interesujące) jak oceniają obecne władze... 
całość recenzji na blogu: notatnik kulturalny