Położona na rzece Hudson, w pobliżu Statuy Wolności, niepozorna wyspa odegrała ogromną rolę w historii amerykańskiej emigracji. To tutaj przypływały statki z Europy wypełnione po brzegi emigrantami, którzy niepewnym krokiem schodzili na ląd i poddawali się długiej procedurze oględzin i badań, by wreszcie usłyszeć słowa decydujące o ich dalszym życiu.
Sięgając po książkę Szejnert spodziewałam się opowieści o losach przybyszów, a wystarczyło uwierzyć tytułowi, bo głównym bohaterem jest właśnie Ellis Island.
Ciąg dalszy na moim blogu.