
Motywem przewodnim całej książki jest Bóg i wiara. Choć autor przyłożył się do tematu i bardzo rzeczowo opisuje skąd w Czechach tyle niechęci do kościoła , to jednak daleko mu do tonu pouczająco - moralizatorskiego, dzięki czemu czytelnik otrzymuje pełny obraz czeskiego ateizmu, jednak bez zbędnego patosu czy też dramatyzmu, jak to często w książkach tego typu bywa.
Oprócz tematu samego kościoła poruszane są też kwestie raczej luźno związane z wiarą. Zawsze jest jakiś punkt zaczepienie z religią, jednak niejednokrotnie temat zaczyna żyć własnym życiem i dzięki temu obraz Czechów staje się jeszcze pełniejszy, bo o to dowiadujemy się kto jest "u Pepiczków" ceniony, np. Egon Bondy (filozof i pisarz, przyjaciel Hrabala), Jan Saudek (genialny fotograf) , David Cerny ( bardzo kontrowersyjny rzeźbiarz) lub też co Czesi mają do powiedzenia na temat swojego państwa, czy też szeroko pojętej dumy narodowej (rozdział "Kraj raj" jest tego świetną kwintesencją. Szczygieł przytacza w nim przykłady 20 krajów i ich hymnów narodowych, po czym puentuje: "W hymnach świata idzie się, kroczy, maszeruje, zdobywa i niesie sztandar. W czeskim - prawdopodobnie się leży" (str. 253) )
Więcej tutaj.